
Zaczynamy Frannysowy blog od prostego i szybkiego przepisu na kawę mrożoną! Dlaczego? Po pierwsze: warto wystartować z czymś łatwym, co może zachęcić do rozpoczęcia przygody kawowej, po drugie: mamy lato, a co za tym idzie – wielu z nas szuka ciągle sposobu na ugaszenie pragnienia. Dodatkowo kawa mrożona nadaje się idealnie na leniwe poranki z książką albo magazynem oraz na letnie domówki! Mam nadzieję, że stworzyłam kawowy nastrój, to teraz przejdę do konkretów. Przedstawię tutaj podstawową wersję, którą oczywiście można rozbudować, ale nie jest to konieczne.
Co będzie potrzebne?
- kostki lodu (użyłam 6 sztuk);
- espresso (zrobiłam potrójne na bazie kawy delicjowej i sernikowej);
- krowie mleko (około 150-200 ml);
- fajny słoik ze słomką albo kieliszek.
Prosty i szybki przepis:
- Wrzucamy kostki lodu do słoika.
- Dolewamy espresso.
- Wlewamy mleko.
- Mieszamy.
- Rozkoszujemy się naszą kawą mrożoną!
Uwagi
Przede wszystkim ważne jest w całym przepisie: espresso. Jest to aromatyczny, „smolisty” napar, dlatego idealnie nadaje się do rozcieńczenia kostkami lodu i mlekiem. Jeśli nie macie ekspresu ciśnieniowego, to spróbujcie zrobić kawę w kawiarce włoskiej (moka), ale dajcie dwa razy mniej wody, aby napar był intensywniejszy. Możecie zmniejszyk ilość kostek lodu, aby espresso było bardziej wyczuwalne. Połączyłam kawę Frannys delicjową z sernikową, aby dodać trochę słodkiego posmaku, bez zbędnych syropów (a co za tym idzie – dodatkowych kalorii), ale możecie też spróbować z niearomatyzowaną kawą, najlepiej arabiką. Co do mleka, to można je dodatkowo spienić, chociaż mi smakuje też wersja bez pianki. Warto zwrócić uwagę na ilość tłuszczu w mleku. Im więcej % tym lepiej! Wtedy bardziej wyczuwalny jest mleczny smak mleka. Nadaje się również mleko krowie bez laktozy. Odnośnie sposobu serwowania kawy, to szczególnie polecam słoik, przez który widać napój. Kubki kojarzą mi się z ciepłymi napojami, stąd wybór szkła.
Spójrzcie jeszcze na krótki film, który zrobiłam, aby pokazać, że kawę mrożoną robi się łatwo i szybko! 🙂